Raczkowanie. Dlaczego to krok milowy w rozwoju dziecka? - Mamywsieci.pl
Teraz czytasz...
Raczkowanie. Dlaczego to krok milowy w rozwoju dziecka?

Planer na Dobry Rok

Raczkowanie. Dlaczego to krok milowy w rozwoju dziecka?

Raczkowanie, czyli inaczej czworakowanie, uważane jest przez fizjoterapeutów za bardzo ważny etap w rozwoju dziecka. Zdarza się jednak, że nasz maluch umiejętność tę pomija, przechodząc od razu do pozycji stania. Dzieje się tak w ok. 10% przypadków i nie musi to wcale świadczyć o patologii.

Czworakowanie to tak naprawdę pierwszy samodzielny sposób swobodnego poruszania się dziecka. Maluch może dzięki temu zaspokoić swoją ogromną ciekawość, dostać się samodzielnie do zabawki, „pójść” za mamą, która wyjdzie do drugiego pokoju… To pierwsza całkiem poważna niezależność małego człowieka.
Umiejętność czworakowania może pojawić się pomiędzy 6. a 10. miesiącem życia. Pamiętajmy jednak, że rozwój malucha to rzecz indywidualna i zależy od wielu czynników. Na niektóre z nich my, rodzice, mamy wpływ, inne uwarunkowane są cechami wrodzonymi.
Czy wiesz, że…
Dzieci zbyt szybko i zbyt często sadzane niechętnie „garną się” do raczkowania i wybierają wariant przesuwania się na pupie.

Dlaczego warto zachęcać dziecko do raczkowania?

Po pierwsze, aby raczkować, dziecko musi znaleźć się w pozycji na brzuszku. To właśnie układanie malucha na brzuchu od pierwszych dni życia pozwoli mu na „opanowanie” tej pozycji. Na początku niemowlę uczy się podporu na przedramionach i buduje właściwą kontrolę główki i obręczy barkowej, później dochodzą do tego doświadczenia przenoszenia ciężaru ciała, np. kiedy wyciąga rączkę i chce chwycić leżącą obok zabawkę.

Znając pozycję na brzuszku dziecko będzie chętnie do niej dążyło i wykorzysta rotacje, aby samodzielnie przejść z leżenia na plecach do leżenia na brzuchu.

Macierzyństwo bezpowrotnie zmienia dotychczasową rzeczywistość [wywiad]

Chęć dotknięcia leżącej nieco dalej zabawki sprawi, że maluch na wszystkie sposoby będzie próbował się przemieścić. Poskutkuje to tzw. foczeniem (kiedy dziecko na rączkach podciąga za sobą tułów i wyprostowane nóżki), pełzaniem (z naprzemienną pracą rączek i nóżek), a wreszcie opanowaniem czworakowania, kiedy maluch będzie w stanie oderwać tułów od podłoża.

Zachęcam więc do tego, aby układać swoje pociechy na brzuszku jak najczęściej. Jest to bezpieczne już od urodzenia, a wiele dzieci bardzo tę pozycję lubi. Leżąc na brzuszku, noworodek ma uczucie „zamkniętej przestrzeni”. Czuje się bezpiecznie, a w przypadku kolek pozycja ta ułatwia oddawanie gazów i zmniejsza dolegliwości bólowe.

Raczkowanie to ciężka praca!

Raczkowanie jest umiejętnością bardzo złożoną i wymaga od dziecka sporego zaangażowania. Po pierwsze tułów, który dotychczas spoczywał na ziemi, musi unieść się wyżej, a napięcie w obrębie mięśni brzucha i grzbietu musi być na tyle duże, żeby dać kończynom stabilizację.

Dzieci, które zaczynają raczkowanie, zazwyczaj potrafią już stabilnie siedzieć. Ich tułów jest już wystarczająco silny i stabilny. Aktywność na czworakach wymaga już umiejętności odpowiedniego przenoszenia ciężaru ciała, naprzemienności i koordynacji ruchów. Poszczególne elementy dziecko ćwiczyło już we wcześniejszych etapach rozwoju, ale dopiero teraz wszystkie te umiejętności uległy połączeniu w płynny i harmonijny ruch.

Naprzemienność ruchów będzie później wykorzystana w nauce chodu. Na etapie czworaków kształtuje się również umiejętność tzw. widzenia dwuocznego, czyli ocenianie odległości przedmiotów położonych blisko i daleko. Dziecko rozwija swoją ciekawość świata. Doskonali się też koordynacja oko-ręka, która ma kolosalne znaczenie później, w wieku szkolnym, kiedy uczymy się czytania i pisania. Z badań wynika, że spory procent dzieci, które pominęły etap raczkowania, ma problemy z nauką tych czynności.

Zobacz także
potówki u dziecka

Naprzemienność sprzyja również tworzeniu się nowych połączeń nerwowych między półkulami mózgu – lewa i prawa półkula uczą się ze sobą współpracować. Półkula lewa, analityczno-racjonalna, i prawa, odpowiedzialna za odczuwanie wrażeń i emocji, biorą razem udział w procesie uczenia się, postrzegania i odbierania świata.  Ich zła współpraca może być przyczyną trudności z koncentracją w wieku późniejszym. Może też utrudniać naukę chodzenia, czytania, pisania, jazdy na rowerze czy łapania piłki.

Jak zachęcić dziecko do raczkowania?

Nie fundujmy maluchowi chodzika, nie prowadzajmy pod paszki. Dziecko unieruchomione, spędzające większą część dnia w leżaczku, wózku czy foteliku, nie będzie miało możliwości swobodnego ruchu i tym samym jego rozwój znacznie się spowolni.

Wygospodarujmy niemowlakowi przestrzeń na podłodze. Możemy ułożyć koc na dywanie lub użyć piankową matę, które dadzą dziecku komfort,  aby maluch nie ślizgał się i miał dobre podparcie dla rączek i nóżek.

Jeśli od początku zapewnimy dziecku swobodę w rozwoju ruchowym i pozwolimy na samodzielność, będziemy wspierać jego rozwój lepiej niż kupując drogie i wymyślne sprzęty.

Autorem tekstu jest Agata Wasilewska-Michalak, fizjoterapeuta, terapeuta NDT-Bobath.

Jak oceniasz ten tekst?
Dobry
0
No, nie wiem
0
Świetny
0
Uwielbiam
0
Zwariowany
0
(c) 2012-2024 Ekomedia   |   wykonanie: BioBRND.pl