Izabela Dembińska: Poród to żywioł - Mamywsieci.pl
Teraz czytasz...
Izabela Dembińska: Poród to żywioł

Planer na Dobry Rok

Izabela Dembińska: Poród to żywioł

ciąża położna

Izabela Dembińska, autorka bestsellerowej serii poradników dla przyszłych mam, to entuzjastka dobrego porodu. Wspiera kobiety w procesie naturalnych narodzin, ucząc je świadomej pracy z ciałem. Pokorna wobec natury, pełna szacunku dla medycyny. Z nami rozmawia na temat roli położnej w chwili porodu oraz tego, jak odpowiednio przygotować się do tego wydarzenia.

Poród to moment, w którym na świat przychodzi dziecko. Jak Ty byś go zdefiniowała?

Izabela Dembińska*: Poród to moc, żywioł. To wydarzenie, które uruchamia w nas zwierzęcy pierwiastek naszego istnienia – siłę, ale też lęki i relacje. To praca z własnym umysłem i jego możliwościami wpływania na potencjał ciała.

Poród dodaje mocy. Uczy pokory wobec ciała, planów i rozpuszczania wizji, do których się przywiązujemy. To możliwość przekształcenia sytuacji, która potoczyła się zupełnie inaczej niż planowałyśmy, w sytuację, która miała nas czegoś nauczyć, coś nam pokazać. Poród to także ciężka praca zarówno kobiety, jak i rodzącego się dziecka. Jeśli dodamy do nich skurcz, to otrzymamy zespół, w którym każdy ma do wykonania swoją rolę.

Czym zajmuje się położna
Izabela Dembińska, fot. Monika Ostrowska

Jaka jest rola położnej na bloku porodowym?

Opiekuje się rodzącą. Jeśli poród przebiega prawidłowo, obecność lekarza na sali nie jest konieczna. Położna czuwa zarówno nad bezpieczeństwem medycznym kobiety i dziecka, ale udziela też wsparcia psychologicznego. To bardzo ważne, bo w trakcie porodu pojawia się cały wachlarz emocji. I tych pozytywnych, i negatywnych. Zdarzają się też kryzysy, i zadaniem położnej jest przeprowadzić przez nie kobietę.

Jak dziś postrzega się ten zawód?

Na przestrzeni lat wiele się w tym zakresie zmieniło. Nadal jednak potrzebujemy zmian w edukacji. Dziś położna to niezależna specjalistka, samodzielna w swoim fachu. Sprawuje pełną opiekę nad kobietą, ale też odpowiada np. za prowadzenie prawidłowej ciąży i porodu. W Polsce niewiele osób o tym wie. W wielu krajach europejskich ciężarne przez całe 9 miesięcy – o ile wszystko przebiega prawidłowo – nie widzą się z lekarzem. Zajmują się nimi położne. To one zlecają badania i kontrolują stan zdrowia kobiety i dziecka.

Obecnie położne prowadzą samodzielne praktyki, rozwijają się naukowo, zdobywają tytuły naukowe, piszą prace, kształcą się poza granicami i uczą się języków. Dziś położna to nie przedstawiciel średniego personelu ani podwykonawca zleceń lekarskich.

Skąd u Ciebie taki wybór kariery?

Sam pomysł studiowania położnictwa pojawił się u mnie późno, bo dopiero na V roku psychologii. Urodziłam wtedy córkę. Moja mama, położna, namawiała mnie, żebym poszła w jej ślady. Ale po maturze nie byłam na to gotowa. Musiałam dojrzeć do tej decyzji. I kiedy sama doświadczyłam porodu, pomyślałam, że to faktycznie TO. Chciałam wspierać kobiety, towarzyszyć im, ale też przygotować je na ten moment. Moim marzeniem było, aby czuły się  sprawcze w tym doświadczeniu. I chciałam zmiany położnictwa na położnictwo stawiające kobietę na pierwszym miejscu, oparte na partnerstwie i dojrzałości w relacji położna – kobieta.

Poród to jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu rodziny. Czy można się do niego przygotować?

Przygotować tak, ale nie można go zaplanować. Trzeba to sobie uświadomić, mając w głowie fakt nieprzewidywalności narodzin. Dobrze jest zapytać samą siebie, czym dla mnie jest poród. Czego się obawiam? Co o nim wiem? Czy jestem świadoma swojego ciała i czy potrafię odbierać płynące z niego sygnały? Inaczej jest, gdy kobieta ma już za sobą poród i związaną z nim historię, inaczej kiedy opiera się tylko na opiniach i sugestiach innych. Niezwykle istotny jest też wybór lekarza prowadzącego ciążę. Idealnie jest, gdy wspiera kobietę i jest otwarty na jej wizję porodu. Polecam również pracę z ciałem pod okiem doświadczonej fizjoterapeutki uroginekologicznej oraz kontakt z położną, który w ramach opieki NFZ przysługuje młodej mamie od 21. tygodnia ciąży.

Zobacz także
kobieta nosi w chuście dziecko

Dziś w chwili porodzie kobieta nie musi być sama. Może jej towarzyszyć bliska osoba. Czy to dobry pomysł?

Zdecydowanie łatwiej jest przejść przez czas narodzin dziecka, kiedy ma się pod ręką osobę, której ufamy i która jest dla nas wsparciem. Może to być przyjaciółka, mama, doula, ale najczęściej w porodzie uczestniczy tata dziecka. Pamiętajmy jednak, że ta decyzja nie może być podjęta pod wpływem mody, nacisków czy poczucia obowiązku. To nic złego, jeśli ojciec nie będzie towarzyszył partnerce. Jest o indywidualna sprawa każdej pary, którą trzeba dobrze przemyśleć i przedyskutować. Polecam natomiast wspólną edukację przedporodową u położnej. Sama takie zajęcia prowadzę i widzę, z jaki dużym zaangażowaniem podchodzą do tego mężczyźni. Oni naprawdę chcą wiedzieć, jak pomóc swojej partnerce w trakcie porodu, jak opiekować się noworodkiem i jak go pielęgnować. Panowie chcą się przygotować na narodziny potomka i przejść ten czas wspólnie z kobietą. Bardzo mnie to cieszy i jako położną, i jako kobietę.

Dziękuję za rozmowę.

*Izabela Dembińska – psycholog, położna, trenerka świadomej pracy z ciałem w okresie okołoporodowym. Przygotowuje kobiety do porodów domowych i szpitalnych. Założycielka „Medical Pregnancy Training” i „Poród to ruch”- szkoleń dla profesjonalistów oraz programu dla kobiet w okresie okołoporodowym „Ćwicz z położną“. Szkoleniowiec Narodowego Programu Zdrowia Ministerstwa Zdrowia w zakresie Standardu Opieki Okołoporodowej. Członkini Stowarzyszenia Niezależnych Położnych DOBRZE URODZENI. Autorka książek „Rodzić można łatwiej”, „Pierwsze chwile z noworodkiem” i „Lekko w ciąży”. Mama Leona i Nadii.

Serwis mamywsieci.pl objął książkę „Lekko w ciąży” patronatem medialnym. 

Jak oceniasz ten tekst?
Dobry
1
No, nie wiem
0
Świetny
0
Uwielbiam
0
Zwariowany
0
View Comments (0)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

(c) 2012-2024 Ekomedia   |   wykonanie: BioBRND.pl