Przemoc w szkole przybiera na sile. Jak pomóc dziecku? - Mamywsieci.pl
Teraz czytasz...
Przemoc w szkole przybiera na sile. Jak pomóc dziecku?

Planer na Dobry Rok

Przemoc w szkole przybiera na sile. Jak pomóc dziecku?

przemoc w szkole

Przemoc w szkole to nie tylko fizyczna agresja. To też obgadywanie, izolowanie, obrażanie, a także ośmieszanie czy niszczenie rzeczy. Jak je rozpoznać w szkolnych murach? W jaki sposób reagować? 

Agresja, według definicji, to świadome i zamierzone działanie, które ma na celu wyrządzenie komuś szkody (fizycznej lub psychicznej). To zachowanie incydentalne, które jednak może prowadzić do przemocy – zjawiska o długofalowym charakterze.

W polskich szkołach dochodzi zarówno do aktów agresji, jak i przemocy. Mogą one przybierać różne formy. Jedne będą widoczne gołym okiem, inne – są bardziej subtelne, ale równie krzywdzące. I nawet nauka zdalna nie zahamowała tego procederu.

Do najczęściej spotykanych form agresji i przemocy należą:

  • bicie, szarpanie, popychanie, plucie, niszczenie własności, zabieranie przedmiotów,
  • przezywanie, dokuczanie, obrażanie, ośmieszanie, grożenie, rozpowszechnianie plotek,
  • działania zmierzające do wykluczenia z grupy rówieśniczej, izolowania, nieodzywanie się,
  • przemocy z użyciem nowych technologii (internetu, telefonu komórkowego) – upublicznianie ośmieszających ofiarę zdjęć lub film, szykanowanie w sieci, kradzież tożsamości (podszywanie się pod ofiarę).

Przemoc w białych rękawiczkach

Ola zawsze była pilną uczennicą. Kiedy poszła do dobrego liceum, liczyła, że w klasie znajdzie dobre koleżanki i będzie mogła dobrze przygotować się do matury. Już po kilku tygodniach grupa nastolatków zaczęła się z niej naśmiewać. Uwagi były najpierw subtelne, z czasem jednak ulegały nasileniu.

Komentowano każde moje zgłoszenie się do odpowiedzi. Każdą moją ocenę. Kiedy odpowiadałam, robili w klasie szum, żeby rozproszyć moją uwagę. Byli popularni i lubiani. Mówili o mnie niestworzone rzeczy, a inni im wierzyli. Ostatecznie każdą przerwę spędzałam sama. Nie chciałam nigdzie tego zgłaszać, bo bałam się, że będzie jeszcze gorzej. Staliśmy u progu dorosłości. Wydawało mi się, że to zaraz minie. Że znajdą sobie inną ofiarę

– mówi.

Czas jednak działał na niekorzyść nastolatki. Pewnego dnia zaczęła dostawać tajemnicze telefony. Padały pytania o masaże, spotkania. Dzwonili mężczyźni. Ola przestała odbierać komórkę. Kiedy wróciła do domu, mama pokazała jej kartkę, jaką znalazła na jednej z tablic ogłoszeniowych w markecie. Były tam wszystkie dane dziewczyny: imię, nazwisko, numer telefonu. I propozycja wykonania usług erotycznych.

To przelało czarę goryczy. Mama zapytała mnie, jak długo to trwa. Wszystko jej wtedy opowiedziałam. Następnego dnia była w szkole, żeby porozmawiać z wychowawczynią. Nauczycielka przyznała, że faktycznie coś zauważyła, ale skoro nie lała się krew, nie było sprawy. Szkolna pedagog również nie widziała problemu. Owszem, wezwała tamtych uczniów na rozmowę, zagroziła obniżeniem oceny z zachowania, ale na tym się skończyło. Pomogli mi dwaj inni nauczyciele, którzy zaczęli działać w bardzo niepedagogiczny sposób, ale – jak się okazało – skuteczny. Na swoich lekcjach (z matematyki i historii) brali do odpowiedzi tylko moich oprawców. Efekt? Po dwóch tygodniach byli zagrożeni z obu przedmiotów

To wyhamowało agresję. Ola mogła odetchnąć z ulgą. Znalazła w klasie sojuszników. Nawiązała przyjaźnie. Jednak chwilę przed maturą problem powrócił.

W marcu, dwa miesiące przed maturą, zginęły moje zeszyty z języka polskiego. Wszystkie. Prowadziłam je od pierwszej klasy bardzo skrupulatnie. To było sześć brulionów, w których miałam wszystkie swoje notatki z polskiego. To był zresztą mój konik. Chciałam studiować polonistykę. Na początku myślałam, że gdzieś te zeszyty zgubiłam. Ale nigdzie ich nie było. I pewnego dnia, jedna z koleżanek, z którą nawiązałam nić porozumienia, a która trzymała się też z moimi oprawcami, przyznała, że zabrali mi notatniki z plecaka na przerwie i je… spalili. Ale wcześniej je dla siebie skserowali, by mieć się z czego przygotować do matury. Ja jednak nie dotarłam do kopii i wszystko musiałam opracować od początku.

Przemoc w szkole to nie tylko akty agresji. To też dręczenie, nękanie i naśmiewanie się z innych.

Agresja. Problem, który nie znika

Ola ostatecznie zdała egzamin najlepiej w całej klasie. Bez żalu pożegnała szkołę, w której spotkało ją wiele złego. Te doświadczenia bardzo mocno obniżyło jej samoocenę. Po latach musiała rozpocząć psychoterapię.

Ofiary przemocy, w związku z częstym poniżaniem, upokorzeniami i agresją ze strony innych, częściej myślą o sobie w kategoriach negatywnych („Jestem do niczego”, „Sam jestem sobie winny”, „Nigdy nic mi się nie uda”, „Nie potrafię sobie poradzić”). Otoczenie postrzegają jako wrogie lub obojętne: „Wszyscy są przeciwko mnie”, „Nikt mi nie pomoże”, „Nikogo nie obchodzi to, co się ze mną dzieje”. Sposób myślenia wpływa na nasze relacje, sposób zachowania, podejmowanie decyzji i samopoczucie

– tłumaczy Monika Chrapińska-Krupa, psycholog i psychoterapeuta z poradni Spokój w Głowie. I dodaje:

Uczniowie, którzy doświadczają przemocy, czują się osamotnieni, bezsilni i bezradni. Wstydzą się tego, co ich spotyka. Towarzyszy im poczucie winy, że nie potrafią sobie poradzić, a równocześnie złość, żal czy wręcz nienawiść do sprawców, ale także do świadków, którzy nie reagują i nie pomagają im. W szkole emocje te wpływają negatywnie na nawiązywanie relacji,  na koncentrację i w rezultacie na wyniki w nauce.

 

Uczniowie mogą zacząć unikać szkoły, wagarować lub odczuwać somatyczne objawy stresu, które w przyszłości znacząco utrudniają funkcjonowanie. Ślad po przemocy zostaje w psychice. Długotrwałe podleganie presji agresorów może prowadzić do wystąpienia u ofiary przemocy poważnych schorzeń.

 

Długofalowe skutki bycia ofiarą przemocy to obniżona samoocena i zaniżone poczucie własnej wartości i problemy społeczne: trudności w nawiązywaniu kontaktów, skłonność do izolacji, częste myśli samobójcze, niekiedy skuteczne próby samobójcze.

Przemoc w szkole? O tym trzeba mówić głośno!

Obecnie temat agresji w szkołach jest przedmiotem wielu badań, analiz i szkoleń. Nauczyciele są uwrażliwiani na objawy wszystkich form przemocy ze strony dzieci i nastolatków. Uczą się, jak je rozpoznać oraz jakie czynniki związane ze szkołą mogą przyczyniać się do jej zaistnienia.

Najgorsze, co nauczyciele mogą zrobić w przypadku wystąpienia agresji w szkole, to nie reagowanie na nią, zbagatelizowanie czy udawanie, że jej nie widzą. Taki sposób zachowania czyni ich współodpowiedzialnymi za sytuację. Dając zielone światło agresorowi na stosownie przemocy, pośrednio dajmy sygnał, że akceptujemy takie zachowania.

Często to ofiara musi zmienić szkołę, a nie oprawca, co sprawia, że szkoła w tej sytuacji była niewydolna, a nauczyciele współwinni. Innym zachowaniem, które często ma miejsce, a które także przyczynia się do pielęgnowania agresji, jest twierdzenie, że dokuczanie, przepychanki czy obgadywanie to tylko żarty. W ten sposób utwierdzają ofiarę w przekonaniu, że nic się nie stało, a to co czuje, jest nieważne. Brak pomocy i wsparcia ze strony dorosłych oraz pozostawienie dziecka samego w trudnej sytuacji często jest tragiczne w skutkach

– przestrzega Monika Chrapińska-Krupa.

Zobacz także
dziecko trzyma w ręku kartkę z napisem ADHD

Kiedy ofiara czuje się winna…

Ofiarą przemocy może być każdy – zarówno dziecko mające jakąś cechę charakterystyczną, np. kolor włosów, jak i nastolatek, który na tle grupy niczym się nie wyróżnia. Można jednak wskazać kilka czynników, które zwiększają prawdopodobieństwa bycia kozłem ofiarnym w grupie rówieśniczej. To m.in.:

  • wysoki poziom lęku
  • nieśmiałość
  • brak pewności siebie
  • trudności w nawiązywaniu kontaktów z grupą rówieśniczą
  • niska sprawność fizyczna (zwłaszcza u chłopców)

Specjaliści zauważają, że ofiary przemocy rzadko się skarżą i opowiadają dorosłym o swoich problemach. Próba powiedzenia o swoich kłopotach, często spotyka się z ich bagatelizowaniem. Rodzice i nauczyciele nazbyt często uważają, że to przejściowe nieporozumienia. Padają słowa: „Nie skarż”, „Nie zwracaj uwagi”, „Ignoruj”. A to nie działa! Przeciwnie: dziecko zostawione samo sobie zaczyna wierzyć, że wina leży w nim samym. Wstydzi się swojej sytuacji.

Stąd potrzeba pracy z osobami, które doświadczyły przemocy w szkolnych murach. Przykre doświadczenia z całą pewnością odcisnęły w nich swoje piętno. Warto skonsultować się ze szkolnym pedagogiem lub psychologiem, ale też samemu pracować z dzieckiem. W jaki sposób?

Podpowiedzi znajdziecie w książce „Powiedz NIE szkolnym dręczycielom. Poradnik dla dzieci i młodzieży„. Jej autorka, Vanessa Green Allen, to szkolny psycholog w Północnej Karolinie (USA). Doskonale wie, jakie są emocjonalne i psychiczne skutki szkolnej przemocy. Ma jednak w zanadrzu całe mnóstwo wskazówek i sposobów, jak sobie z nią radzić. I dzieli się nimi w swojej książce.

Zaletą tej publikacji jest fakt, że pisana jest do dzieci i młodzieży. To oni są odbiorcami książki i to im autorka radzi, co robić, gdy staną się ofiarą nękania, dręczenia czy cyberprzemocy. Pojawiają się też przykłady zachowań, które powinny wzbudzić naszą czujność i gdzie wówczas szukać pomocy.

Książka stanowi poradnik dla wszystkich, którzy potrzebują wsparcia. Znajdziemy w niej wyjaśnienia destrukcyjnych zachowań, ale przede wszystkim ćwiczenia i podpowiedzi, które wzmocnią pewność siebie ofiary. Wszystkie scenki, ćwiczenia i przykłady idealnie pasują do polskiej rzeczywistości.

Jak zapobiec agresji w szkole?

Badania pokazują, że stworzenie dobrej atmosfery w szkole oraz poczucie bezpieczeństwa uczniów zmniejsza skalę agresji. Niemniej ważna jest rola nauczycieli: sprawiedliwe ocenianie, czytelne normy zachowań obowiązujące w klasie, ale też estetyka otoczenia.

Zachowania agresywne pojawią się w każdej szkole prędzej czy później. Szybkie ich rozpoznanie oraz wprowadzenie odpowiednich działań mogą zapobiec eskalacji problemu. By jednak tak się stało, dorośli – nauczyciele, pedagodzy i rodzice – muszą REAGOWAĆ. Powinni towarzyszyć uczniom (ofierze i agresorowi) i pomóc im zrozumieć sytuację.

Jedną z podstawowych metod radzenia sobie z agresją i przemocą w szkole jest stworzenie środowiska przewidywalnego dla uczniów, określającego jasne normy i zasady, a także konsekwencje wynikające z ich łamania. Bezwzględny brak tolerancji na jakiekolwiek zachowania przemocowe, za to  częste nagradzanie zachowań pożądanych takich jak: życzliwość i serdeczność dla innych, kulturalne zachowanie, wrażliwość na problemy kolegów i koleżanek, pomoc innym w nauce, ale również w innych sprawach. Obserwujmy i działajmy! Nie czekajmy. Nie używajmy przemocy w odpowiedzi na agresywne zachowania ucznia.  Opieką psychologiczną powinna zostać objęta ofiara przemocy, ale także (zawsze!) agresor. Treningi zastępowania agresji, praca nad radzeniem sobie ze złością lub uczenie zdobywania akceptacji wśród rówieśników innymi sposobami niż poniżaniem innych, są niezbędne

– podsumowuje Monika Chrapińska-Krupa.

Jak oceniasz ten tekst?
Dobry
0
No, nie wiem
0
Świetny
0
Uwielbiam
0
Zwariowany
0
View Comments (0)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

(c) 2012-2024 Ekomedia   |   wykonanie: BioBRND.pl