Niejadek w rodzinie: jak wprowadzić spokój przy stole? - Mamywsieci.pl
Teraz czytasz...
Od stołu do zgody – jak wychować małego niejadka i nie zwariować

Planer na Dobry Rok

Od stołu do zgody – jak wychować małego niejadka i nie zwariować

Zmęczona kobieta siedzi przy stole z ręką zasłaniającą twarz, obok niej mała dziewczynka rozmawia i patrzy na nią, podczas gdy kobieta trzyma widelec z jedzeniem. Na stole stoją talerze z obiadem.

„Zjedz jeszcze trochę, bo nie urośniesz” – kto z nas nie słyszał tych słów przy rodzinnym stole? A ilu z nas dziś, jako rodzice, wypowiada je z tym samym niepokojem, który kiedyś słyszeliśmy w głosach dorosłych? Z dietetyczką Izabelą Daniel-Kalicką wspólnie przyglądamy się temu, co naprawdę dzieje się przy stole. Dlaczego jedzenie budzi tyle emocji? Jak nie wpaść w błędne koło presji i frustracji? I co mogą zrobić rodzice, by zamiast walki o każdy kęs, przy stole zagościł spokój?

Niechęć do jedzenia to nie porażka rodzica – skąd biorą się trudne emocje przy stole?

Gdy dziecko kolejny raz odmawia jedzenia, rodzice czują frustrację, lęk, czasem nawet złość. Co leży u źródła tych emocji?

mgr Izabela Daniel-Kalicka*: Najczęściej oczekiwania, jakie mamy wobec dzieci, a które często są kształtowane przez media społecznościowe, rodzinę czy znajomych. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z naturalnych etapów rozwoju, jak neofobia czy zmienne preferencje żywieniowe, które są zupełnie normalne. Kiedy dziecko odmawia jedzenia, rodzice często traktują to jako porażkę, co nierzadko prowadzi do zbędnej presji i frustracji. Gdybyśmy zrozumieli, że takie zachowanie jest częścią procesu rozwoju, łatwiej byłoby uniknąć stresu i trudności związanych z jedzeniem.

To może Cię zainteresować: Jedzenie dla dzieci: jak jeść zdrowo i to samo całą rodziną?

Mimo wszystko jest gdzieś ta obawa, że coś jest nie tak, zwłaszcza jeśli mamy starsze dziecko i ono nie miało problemów z jedzeniem.

Dzieci się nie porównuje, bo każde jest inne. I ta zasada nie dotyczy tylko jedzenia, ale praktycznie każdego obszaru rozwoju dziecka. Inna rzecz, że rodzice często szukają winy w sobie. Czują, że to oni muszą to „naprawić” i sprawić, by dziecko jadło więcej. To prowadzi do presji i niepotrzebnego stresu.

Stres wydaje się być uzasadniony. Ile to razy wybrzmiało przy stole, że trzeba jeść, bo się nie urośnie.

Te myśli i przekonania są faktycznie w nas głęboko zakorzenione. Potrzeba czasu, aby zrozumieć zmienne preferencje żywieniowe i naturalne etapy rozwoju. One są zupełnie normalne i nie oznaczają, że rodzice robią coś źle. I jeśli o tym zapominamy, często wywieramy jeszcze większą presję, co tylko utrudnia rozwiązanie problemu. Na to nakłada się duże obciążenie psychiczne rodziców. Wchodzimy w błędne koło i trudne emocje narastają, u każdej ze stron.

Najważniejsze to właśnie wyeliminować tę presję i pozwolić dziecku stopniowo wychodzić z wybiórczości, niezależnie od jej nasilenia i przyczyn.

mgr Izabela Daniel-Kalicka, fot: Ela Jażdż, Czułość Świata
mgr Izabela Daniel-Kalicka, fot: Ela Jażdż, Czułość Świata

Presja z zewnątrz: jak stawiać granice, gdy inni komentują sposób jedzenia Twojego dziecka?

Presja często wynika z otoczenia – bliskich, znajomych, a nawet obcych. Jak więc reagować na komentarze dotyczące jedzenia dziecka, które zamiast wspierać, tylko pogłębiają stres?

To rzeczywiście trudne zadanie, które wymaga pilnowania swoich granic i granic naszego dziecka. Niektórzy z nas, rodziców, potrafią ignorować nieprzychylne komentarze, puszczać je mimo uszu, a czasem odpowiedzieć w kulturalny, ale stanowczy sposób. Inni z kolei biorą do siebie każde słowo, czują się obciążeni i zestresowani, co tylko pogłębia ich frustrację. Ważne jest, aby pamiętać, że komentarze będą się pojawiać, ale to, jak na nie reagujemy, zależy od nas. Istotne jest nauczenie się stawiania granic, zarówno w relacjach z rodziną, jak i w wychowywaniu dziecka.

To może Cię zainteresować: Problemy z jedzeniem u dziecka. Z czego mogą wynikać?

A skoro o granicach mowa, jak rozpoznać moment, w którym troska rodzica o jedzenie dziecka zaczyna przekraczać jego granice?

W tym kontekście doskonale pasuje wyjaśnienie zasady podziału odpowiedzialności w jedzeniu, która obrazuje granice między tym, co należy do rodzica, a co do dziecka. Zgodnie z tą zasadą rodzic odpowiada za to, co, gdzie i kiedy dziecko je, czyli za zapewnienie odpowiednich posiłków, przygotowanie ich w odpowiedniej porze oraz dbanie o różnorodność i wartości odżywcze. Z kolei dziecko odpowiada za to, ile i czy zje, czyli to, czy będzie miało ochotę zjeść dany posiłek proponowany przez rodzica  i w jakiej ilości.

Taki podział odpowiada za brak presji przy posiłkach, ponieważ pozwala dziecku na autonomię w kwestii wyboru ilości jedzenia, co jest naturalnym etapem w jego rozwoju. Granice ingerencji rodzica polegają więc na nieprzekraczaniu tej odpowiedzialności dziecka – nie możemy zmuszać go do jedzenia ani kontrolować każdego kęsa. Dotyczy to również innych osób, jak babcia, starsze rodzeństwo czy opiekunowie – ich zadaniem jest wspieranie procesu, ale to rodzic ustala zasady dotyczące jedzenia.

Pilnujemy również, aby dziecko nie przekraczało naszej strefy odpowiedzialności, choćby poprzez decydowanie o zmianie obiadu lub o zjedzeniu przekąski zamiast zaplanowanego posiłku.

To ważne: Wybiórczość pokarmowa a zaburzenia SI u dzieci. Jaki to ma związek?

Jak stworzyć dobrą atmosferę przy stole dla całej rodziny?

Co może pomóc w budowaniu ciepłej, bezpiecznej atmosfery przy jedzeniu – takiej, która służy wszystkim domownikom?

Poruszyłaś istotną rzecz, bo faktycznie pozytywna atmosfera przy stole to podstawa. Chodzi o spokój, brak presji, ocen i komentowania, ile dziecko zjadło. Wspierajmy naturalne podejście do jedzenia, zamiast zmuszać czy porównywać. Warto w miarę możliwości jeść razem – codziennie lub choćby raz w tygodniu – bez nerwów i rozpraszaczy (telewizora czy telefon), i ta zasada dotyczy całej rodziny.

Wspólny, spokojny posiłek jest łatwiejszy i bardziej efektywny niż ciągłe walki o jedzenie. Problem otyłości, wybiórczości czy trudnej relacji z jedzeniem jest ogromny, a zmiany są możliwe tylko wtedy, gdy podejdziemy do tematu ze spokojem, bez sztywnych zasad i rozkazów.

W jaki sposób zatem poradzić sobie z własnymi emocjami wokół jedzenia, by nie obciążać nimi dziecka?

To wyzwanie, które wymaga pracy nad sobą, ale przede wszystkim zrozumienia, że jako opiekunowie jesteśmy odpowiedzialni za swoje emocje, a dzieci nie powinny być nimi obciążone. Wiem, że nie jest to łatwe, zwłaszcza gdy brakuje snu, odpoczynku, a stresu jest tyle, że ciężko znaleźć chwilę dla siebie.

Zobacz także
Grupa uśmiechniętych dzieci, trzymających się za ręce, bawi się radośnie na zielonej trawie w słoneczny dzień, celebrując beztroskę Dnia Dziecka

Można wziąć pod uwagę pewne praktyczne wskazówki, np. zatrzymanie się na moment i głęboki wdech i wydech – to naprawdę pomaga obniżyć napięcie. Można też spróbować ustalić małe rytuały dla siebie: kawa w ciszy rano (jeśli ktokolwiek wstanie odpowiednio wcześnie) czy po prostu chwila spokoju, nawet jeśli to tylko 5 minut.

Warto pamiętać, że małe rzeczy robią ogromną różnicę. Jeśli zdarzy się, że emocje nas przerastają, dobrze jest nie obwiniać się za to, tylko spróbować następnym razem zareagować inaczej. Ja zawsze zachęcam do postawienia na siebie i skorzystania z pomocy specjalisty, np. psychoterapeuty.

Smutny chłopiec siedzący przy stole, opierający głowę na rękach i patrzący z niechęcią na talerz z zupą pomidorową.
Smutny chłopiec siedzący przy stole, opierający głowę na rękach i patrzący z niechęcią na talerz z zupą pomidorową.

Nie licz kęsów, buduj relację – jak wspierać rozwój dziecka bez presji wokół jedzenia

Jak zachęcić rodziców, by skupiali się na ogólnym rozwoju i dobrostanie dziecka, zamiast stresować się każdym zjedzonym lub niezjedzonym posiłkiem?

Ważne jest, by rodzice pamiętali, że zdrowie i rozwój dziecka to proces, a nie pojedynczy moment. Raz czy kilka razy pominięty posiłek lub posiłek, który nie został zjedzony zgodnie z naszymi oczekiwaniami, to nie jest coś, co wpływa na całościowy rozwój i przekreśla nasze starania o zdrowie i budowanie dobrych nawyków u dziecka.

Aby zadbać o długoterminowe efekty trzeba zadbać o atmosferę wokół jedzenia, o której rozmawiałyśmy. Ma to ogromne znaczenie. Warto unikać ocen, komentarzy i porównań, by dziecko mogło jeść spokojnie, bez presji.

Taka przestrzeń pozwala na zdrowe podejście do jedzenia, które będzie miało pozytywny wpływ na rozwój dziecka w długim okresie i stopniowe rozszerzanie akceptowanych produktów przez dziecko.

W jaki sposób pomóc rodzicom zrozumieć, czego naprawdę można oczekiwać od dziecka przy jedzeniu?

Najważniejsza jest edukacja, szczególnie na szerszą skalę, np. za pośrednictwem mediów społecznościowych czy literatury dotyczącej rozwoju dziecka. Choć media mogą być źródłem presji, są także potężnym narzędziem, które może pomóc uspokoić rodziców.

Świadomość naturalnych zachowań dzieci, ich zmiennego apetytu czy etapu neofobii żywieniowej, oraz zrozumienie zasady podziału odpowiedzialności, czyli tego, co należy do dziecka, a co do rodzica, pozwala na bardziej realistyczne podejście.

Dzięki tej wiedzy rodzice mogą urealnić swoje oczekiwania wobec dzieci, co przekłada się na większy spokój i mniejszy stres w codziennych posiłkach.

* mgr Izabela Daniel-Kalicka, absolwentka dietetyki Uniwersytetu Medycznego w Warszawie, uczestniczka wielu szkoleń z zakresu żywienia dzieci, mama dwójki chłopców, autorka książki „Zdrowe Smaki BLW – jak nakarmić całą rodzinę nie spędzając dużo czasu w kuchni”. Na swoim profilu na Instagramie – @zdrowe_smaki_blw dzieli się przepisami dla całej rodziny, propaguje ideę #jemytosamo oraz edukuje na temat responsywnego karmienia.

Jak oceniasz ten tekst?
Dobry
0
No, nie wiem
0
Świetny
0
Uwielbiam
0
Zwariowany
0
View Comments (0)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

(c) 2012-2025 Ekomedia