Karmienie piersią. Jak zacząć?
Z tego artykułu dowiesz się:
Wydawałoby się, że to pytanie pozbawione sensu: jesteśmy ssakami, więc karmienie piersią nie powinno rodzić żadnych problemów. To jednak nieco bardziej skomplikowana kwestia, o czym rozmawiam z Magdaleną Michalską-Kacymirow i Martą Moeglich, autorkami książki „Karmienie piersią. Jak dobrze zacząć i poradzić sobie z trudnościami”.
Karmienie piersią – naturalne, ale nie takie łatwe
Będąc w ciąży, byłam przekonana o tym, że karmienie piersią jest banalnie proste. Po porodzie musiałam uderzyć się, nomen omen, w pierś.
Magdalena Michalska-Kacymirow*: Myślę, że wiele kobiet myśli podobnie. Naturalność karmienia piersią może być zwodnicza. Wiele mam zakłada, że to wszystko dzieje się samo.
→ Przeczytaj również: Karmienie piersią – jakie ma zalety?
Marta Moeglich*: I rzeczywiście na wielu poziomach tak jest: hormony działają, mleko produkuje się samo, nie musimy nic naciskać czy mieszać. Z karmieniem piersią jest jednak podobnie jak z innymi naturalnymi czynnościami w naszym życiu, choćby z jedzeniem czy chodzeniem. Nie od razu stawiamy pewne kroki i nie od razu jesteśmy gotowi zjeść twarde jabłko. Tak samo jest z karmieniem piersią. To czynność naturalna, nasze ciała są do tego stworzone, ale musimy trochę poćwiczyć i nauczyć się, jak robić to prawidłowo.
I tu często pojawia się problem.
Zbyt szybko rezygnujemy?
Marta Moeglich: Tak, ale to dlatego, że nie mamy wiedzy na temat karmienia piersią. Rzetelnej, przekazywanej przez promotorki karmienia piersią albo doradczynie laktacyjne.
Magdalena Michalska-Kacymirow: Mama, która po raz pierwszy rodzi dziecko, rzadko kiedy ma okazję wcześniej widzieć niemowlaka karmionego piersią albo głębiej zainteresować się tematem. Docierają do niej tylko przesłodzone obrazy z reklam czy filmów, w których często dominuje butelka jako podstawowy sposób karmienia. Dlatego jeżeli kobieta sama nie sięgnie wcześniej po wiedzę, nie będzie rozmawiać z innymi mamami, tak naprawdę nie będzie miała pojęcia o co chodzi w karmieniu piersią. A to będzie działać na jej niekorzyść.
Marta Moeglich: Jest i druga strona medalu: brak wsparcia ze strony profesjonalistek i profesjonalistów w szpitalu i w gabinetach lekarskich, a także mnóstwo rad, które psują laktację zamiast pomóc ją rozkręcić oraz powielanie wielu mitów. To wszystko sprawia, że kobieta, często wbrew swoim planom i woli, nie karmi w ogóle albo karmi dużo krócej niż zakładała.
→ Dowiedz się, czy można pić kawę karmiąc piersią
Natura, o której mało wiemy
Informacje na temat karmienia piersią faktycznie są szczątkowe, nawet w szkołach rodzenia. Nikt nas nie uczy, jak działa kobiece ciało pod kątem laktacji i nierzadko też otrzymujemy fatalne w skutkach rady.
Marta Moeglich: Sama zobacz: kobieta, która chce karmić piersią, musi pokonać szereg przeszkód. I to w połogu, czyli w czasie, gdy jej świat staje na głowie, a ciało nigdy wcześniej nie wykonało tak dużego wysiłku i potrzebuje regeneracji.
Dojście do etapu, w którym karmienie piersią będzie łatwe, nie jest takie proste. Samo rozkręcanie laktacji to długie (naprawdę długie) godziny siedzenia z dzieckiem w ramionach i przystawianie go na każde żądanie.
Jeżeli przy tym zachowane są wskaźniki skutecznego karmienia (czyli – w skrócie – dziecko się załatwia i przybiera na wadze), to takie nieustanne bycie dziecka przy piersi jest zupełnie normalne. Wiele mam jednak tego nie wie i interpretuje to jako głód. Podaje mieszankę, a to znacząco utrudnia rozkręcenie laktacji.
Magdalena Michalska-Kacymirow: Trzeba też powiedzieć, że nauczenie się prawidłowego przystawiania do piersi dla niektórych mam jest trudniejsze niż dla innych, a to też zajmuje czas. A zatem choć samo karmienie piersią jest stosunkowo proste, to nauczenie się tego i wejście w ten świat wymaga wysiłku, ale też morza wsparcia zarówno od personelu medycznego, jak i bliskich kobiety.
→ Przeczytaj również: Jak długo karmić piersią?
Wiem i karmię!
Skąd czerpać rzetelną wiedzę na temat karmienia piersią?
Magdalena Michalska-Kacymirow: Warto rozmawiać z innymi kobietami, które karmiły piersią. Czytać odpowiednie grupy i strony w sieci. Odpowiednie, czyli takie, gdzie ktoś z odpowiednią wiedzą czuwa nad treścią.
Polecamy też naszą książkę – „Karmienie piersią. Jak dobrze zacząć i poradzić sobie z trudnościami”. To kompendium wiedzy w pigułce, nie trzeba więc szukać nigdzie więcej.
Marta Moeglich: Jeżeli pojawią się kłopoty albo chce się przedyskutować pewne kwestie czy po prostu czegoś nauczyć, można też zgłosić się po pomoc do Promotorek Karmienia Piersią, które udzielą wsparcia emocjonalnego i edukacyjnego, ale nie medycznego. Jeżeli pojawią się już poważniejsze komplikacje, wtedy koniecznie trzeba zwrócić się po pomoc do Certyfikowanej Doradczyni Laktacyjnej. Ich spis znajdziemy na stronie Centrum Nauki o Laktacji.
Magdalena Michalska-Kacymirow: Z ostrożnością podchodziłybyśmy do lekarzy i lekarek oraz przypadkowych położnych. Wiele z nich ma dużą i aktualną wiedzę, ale równie duże grono powiela szkodliwe mity. Samo wykształcenie medyczne nie gwarantuje odpowiedniego wsparcia w karmieniu piersią.
W czasie studiów nie ma zbyt wielu godzin o laktacji, lekarze i lekarki kreują się na specjalistów od karmienia, mimo że rzadko nimi są. Niesprawdzone informacje można zatem usłyszeć zarówno od ginekolożki, jak i pediatry, a w skrajnych przypadkach swoje trzy grosze doda dermatolog lub ortopeda.
Doświadczyłam tego osobiście, i to co wtedy mnie uderzyło, to myśl, że nie potrafię wykarmić swojego dziecka. W połogu, gdy w moim organizmie toczyła się hormonalna burza, to było miażdżące doświadczenie.
Magdalena Michalska-Kacymirow: Na świecie jest maleńki procent kobiet, które rzeczywiście nie mogą wyprodukować odpowiedniej ilości mleka dla dziecka. Tymczasem większość mam, która spotyka się z brakiem pokarmu tak naprawdę na jakimś etapie rozkręcania laktacji nie dostała odpowiedniego wsparcia czy wiedzy.
Marta Moeglich: Gdzieś po drodze zaszedł błąd, który utrudnił jej odpowiedni start. To może wydarzyć się również później, kiedy mama interpretuje normalne zachowanie dziecka związane ze skokiem rozwojowym jako oznakę głodu i brak pokarmu (tak często się dzieje około 3 miesiąca), podając wtedy mieszankę i zaniedbując stymulowanie piersi do produkcji mleka. A piersi tak właśnie działają – muszą nieustannie dostawać informacje o tym, ile mleka potrzeba.
Jeżeli zamiast piersi dziecko na wczesnym etapie ssie smoczek albo butelkę z mieszanką, to piersi nie będą wiedzieć, że mleka potrzeba. I wyprodukują go mniej. Wtedy mama, działając przecież w dobrej wierze, pomyśli, ze nie ma pokarmu i nie jest w stanie wykarmić dziecka.
Magdalena Michalska-Kacymirow: Dlatego tak ważna jest nie tylko edukacja mamy, ale też wsparcie ze strony personelu, który jeszcze w czasie pobytu w szpitalu zadba nie tylko o wsparcie mamy, ale też o wyjaśnienie podstawowych rzeczy związanych z laktacją i tego, co się dzieje.
Dziękuję za rozmowę.
*Magdalena Michalska-Kacymirow – z wykształcenia biolożka, ekotoksykolożka, przyrodniczka, naukowczyni. Promotorka karmienia piersią i doula.
*Marta Moeglich – doula, promotorka karmienia piersią, nauczycielka, absolwentka kursu prowadzenia Aktywnej Szkoły Rodzenia.