Odrobaczanie dzieci – niebezpieczna moda czy konieczność?

Z tego artykułu dowiesz się:
Odrobaczanie dzieci budzi kontrowersje. Nie brakuje rodziców, którzy decydują się podać leki przeciwpasożytnicze na własną rękę. Ale czy to bezpieczne rozwiązanie? Czy faktycznie problem pasożytów jest tak powszechny? I co nasila parazytologiczną fobię u rodziców?
Pasożyty u dzieci – przyczyny i objawy
Pasożyty u dzieci to problem, który może dotknąć każdego, niezależnie od wieku czy statusu społecznego. Najczęściej występujące u dzieci pasożyty to owsiki, glisty ludzkie i lamblie. Dlaczego to właśnie najmłodsi są w grupie ryzyka?
→ To może Cię zainteresować: Wszawica. Profilaktyka przede wszystkim!
Jak dochodzi do zakażenia pasożytami?
Dzieci dopiero uczą się zasad higieny. Nie przywiązują do niej zbyt dużej wagi. Często też wkładają do buzi różne przedmioty, a nawet – do czego może się przyznać wielu rodziców – smakują piasek w piaskownicy czy próbują wyjadać pokarm z psiej czy kociej miski. A brudne ręce znacząco zwiększają ryzyko połknięcia jaj pasożytów. Ale spokojnie: nawet jeśli dziecko weźmie do buzi brudną rączkę, nie oznacza od razu, że wystąpi u niego choroba pasożytnicza.
Okazuje się bowiem, że w Polsce wcale nie występują one tak często. Najczęściej rozpoznaje się owsicę (częstość występowania szacuje się na maksymalnie 10% populacji dziecięcej) oraz lambliozę (1–10%) [1]. Sporadycznie występują glistnica i tasiemczyca.
W badaniach przesiewowych Krzysztofa Korzeniewskiego, które objęły 1823 dzieci w wieku 3–6 lat uczęszczających do 31 przeszkoli w Warszawie, zarażenie pasożytnicze wykryto jedynie u 7 dzieci (6 przypadków lambliozy i pojedynczy przypadek owsicy) [2].
Nic zatem dziwnego, że zastrzeżenia pediatrów budzi fakt zrzucania przez rodziców uporczywych bólów brzucha, nieprawidłowego sposobu oddawania stolca, braku przyrostu masy ciała, wysypek skórnych, niepokoju czy podkrążonych oczu na karb zakażeń pasożytniczych. Są to co prawda objawy, które mogą wskazywać na zakażenie, jednak częściej są związane z innymi chorobami. Trzeba więc zachować czujność, a o swoich wątpliwościach porozmawiać z lekarzem.

Najczęstsze objawy zakażeń pasożytniczych
W przypadku dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym najczęściej rozpoznaje się owsicę.
Choroba może mieć przebieg bezobjawowy, ale kiedy te się pojawią, są dość charakterystyczne: świąd okolicy odbytu, a co za tym idzie – drapanie tych miejsc, bardziej nasilone w nocy. Może się to wiązać z bezsennością, a przez to rozdrażnieniem (z niewyspania) w dzień. Dodatkowo drapanie sprzyja zakażeniu skóry w tej okolicy (zaczerwienienie, ból, treść ropna), co łatwo zauważyć
– mówi lek. Monika Działowska, pediatra, autorka medycznego bloga “Pediatra na Zdrowie” i książki „Zdrowy maluszek”.
Owsiki składają jaja wokół odbytu człowieka (stąd uporczywy świąd tych okolic). Dziecko się drapie, jaja pozostają na ręce, ubraniu, pościeli, ręczniku, a potem na zabawkach, nocniku, wannie. Inny maluch dotknie tych miejsc ręką, którą potem włoży do buzi (np. z jedzeniem)
– dodaje.
Objawy, które mogą wskazywać na zakażenie pasożytnicze, to m.in.:
- zmniejszony apetyt,
- nudności,
- zaburzenia rytmu wypróżnień i/lub biegunką (w przebiegu lambliozy często obserwuje się obfite biegunkowe stolce),
- silne bóle brzucha w okolicy pępka lub objawy rzekomowrzodowe (objawy te również mogą wskazywać na lambliozę).
Nietypowe symptomy, które mogą wskazywać na pasożyty
Czasem rodzice pytają, czy zgrzytanie zębami to robaki. To jednak kolejny z mitów na temat objawów chorób pasożytniczych. Zgrzytanie zębami (bruksizm) najczęściej jest silnie związany z zaburzeniami emocjonalnymi dziecka (stres) albo z zaburzeniami oddychania. Nie ma żadnych naukowych podstaw, by łączyć ten objaw z pasożytami [3].
Trudno też rozpoznać chorobę pasożytniczą na podstawie wyników badań krwi. Można ją podejrzewać przy zwiększonej liczbie eozynofilii, jednak zdecydowanie częściej ta nieprawidłowość jest związana z alergią lub reakcją polekową.
Nigdy też nie należy interpretować badań na własną rękę, a tym bardziej na tej podstawie rozpoczynać leczenia przeciwpasożytniczego.
Diagnostyka zakażeń pasożytniczych
Rozpoznanie choroby pasożytniczej jest trudne. Badania laboratoryjne nie zawsze są potrzebne, np. w przypadku owsicy, w przebiegu której niekiedy robaki można dostrzec gołym okiem (w okolicy odbytu lub w kale).
Są co prawda laboratoria, które oferują spory wachlarz badań diagnostycznych w kierunku chorób pasożytniczych, ale w zdecydowanej większości niewiele mają wspólnego z medycyną opartą na faktach (EBM). W wielu przypadkach to jedynie sposób na zarobienie pieniędzy, bo trzeba przyznać, że takie badania sporo kosztują: ich ceny wahają się od 150 do nawet 500 zł. Rodzice trafiają też do ośrodków zajmujących się tzw. medycyną alternatywną, gdzie stosowane metody nie mają nic wspólnego z diagnostyką parazytologiczną. Proponuje się im m.in. biorezonans, który ma potwierdzić obecność pasożytów jelitowych bez konieczności pobierania materiału biologicznego do badań, co już powinno wzbudzić naszą czujność.
Problemem są też braki kadrowe. W Polsce brakuje doświadczonych parazytologów (specjalizacja ta została zawieszona), co utrudnia realizację badań mikroskopowych.
Badanie kału na pasożyty – kiedy i jak je wykonać?
Jest to podstawowe badanie diagnostyczne, ale nie zawsze jest wystarczające do wykrycia wszystkich rodzajów pasożytów. W niektórych przypadkach lekarz może zlecić dodatkowe badania. Ważne jest jednak, by samodzielnie nie interpretować wyników, tylko zgłosić się z nimi do lekarza.
Wymaz z okolicy odbytu – skuteczność w wykrywaniu owsicy
W przypadku podejrzenia owsicy (jeśli nie są one widoczne gołym okiem), lekarz może zlecić badanie mikroskopowe wymazu z okolicy okołoodbytowej (materiał do badania może pobrać rodzic, stosując test taśmy celofanowej) [4]. Badanie kału w tym przypadku nie ma sensu, gdyż ma niską czułość i istnieje duże ryzyko pomyłki diagnostycznej (np. kulka tłuszczu czy pyłki roślin mogą być pomylone z jajami pasożyta).
Metody odrobaczania dzieci
W sieci znajdziemy ich całe mnóstwo. Są wśród nich również metody niekonwencjonalne, np. suplementy i zioła, które nie są odpowiednio zbadane pod kątem skuteczności i bezpieczeństwa
Leki przeciwpasożytnicze – skuteczność i bezpieczeństwo
Nie ma uniwersalnego leku, który byłby skuteczny w leczeniu wszystkich chorób pasożytniczych. Robaki obłe (np. glista ludzka, owsik) są wrażliwe na zupełnie inne leki niż robaki płaskie (np. tasiemce, przywry). Istotne jest też dawkowanie.
Jednorazowa dawka leku jest skuteczna tylko w leczeniu owsicy. Inne robaki leczy się jednak albo dłużej, albo innym preparatem. Nie jest to więc takie proste
– zauważa lek. Monika Działowska.
Leki przeciwpasożytnicze muszą być przyjmowane w odpowiednim schemacie, co ma związek z cyklem rozwojowym konkretnego pasożyta.
Naturalne metody odrobaczania – czy są skuteczne?
Niektóre zioła, np. tymianek, oregano, czosnek, imbir czy pestki dyni są polecane jako naturalne środki przeciwpasożytnicze. Nie da się zaprzeczyć, że zawierają substancje, które mogą działać toksycznie na niektóre pasożyty. Jednak ich skuteczność jest ograniczona, a stosowanie, zwłaszcza w przypadku dzieci, nie zawsze bezpieczne.
Profilaktyka zakażeń pasożytniczych
Większość pasożytów przenosi się drogą fekalno-oralną, a zatem zapobieganie chorobom pasożytniczym polega przede wszystkim na przestrzeganiu podstawowych zasad higieny.
Higiena osobista jako kluczowy element profilaktyki
Najważniejszą zasadą jest dokładne mycie rąk wodą z mydłem po korzystaniu z toalety i przed jedzeniem. Ten nawyk trzeba wypracować zarówno u siebie, jak i u dziecka. Ważne jest też mycie surowych owoców i warzyw przed spożyciem, a także używanie rękawic do pracy w ogrodzie. Lepiej też unikać jedzenia surowego mięsa, np. tatara, i kupować je ze sprawdzonych źródeł.
W przypadku profilaktyki toksoplazmozy należy chronić piaskownicę przed zwierzętami, zwłaszcza dzikimi.

Do działań zapobiegających chorobom pasożytniczym u ludzi należą też:
- dbanie o higienę w domu, zwłaszcza kuchni, w której przygotowuje się posiłki,
- przestrzeganie zasad hodowli zwierząt,
- nie używanie jako nawozu ludzkich odchodów,
- nie opróżnianie szamb na pola uprawne.
Odrobaczanie zwierząt domowych – dlaczego jest ważne?
Odrobaczanie zwierząt domowych ma bezpośredni związek ze zdrowiem ludzi. Regularne odrobaczanie psów czy kotów to nie tylko troska o ich dobrostan, ale również ochrona domowników. Zwierzęta domowe, np. psy i koty, mogą być bowiem nosicielami różnych pasożytów, które są dla nas niebezpieczne. A skoro tak, to może i dzieci powinny być odrobaczane profilaktycznie?
To słaby argument, bo chyba każdy się zgodzi, że istnieje spora różnica między dzieckiem a psem lub kotem, który biega po śmietnikach, zjada różne rzeczy z ziemi (zdarza się, że również ludzką kupę) i nie wie, co to woda z mydłem
– mówi lek. Monika Działowska.
Czy profilaktyczne odrobaczanie dzieci jest konieczne?
Według dostępnej wiedzy i aktualnej epidemiologii – nie. Co więcej, może mieć negatywne skutki zdrowotne. Rodzice mogą nie mówić lekarzom o niepokojących objawach, sądząc, że mają one związek z chorobą pasożytniczą i miną, kiedy dziecko przyjmie lek. To opóźnia diagnostykę innych, być może poważniejszych schorzeń, z którymi zmaga się mały pacjent.
Takie profilaktyczne odrobaczanie i doradzanie takiego postępowania innym, np. na grupach internetowych, tylko potęguje fobię związaną z chorobami pasożytniczymi. Może też budzi opór w stosunku do lekarzy, którzy – zgodnie z aktualną wiedza i wytycznymi naukowym – nie zgadzają się na wypisanie recepty na lek przeciwpasożytniczy.
Choroby pasożytnicze się leczy, ale tylko wtedy, gdy lekarz rozpozna zakażenie po wywiadzie i objawach lub/i po wynikach badań (wymaz z odbytu, badanie kału, morfologia krwi).
Nawet jeśli w przedszkolu czy żłobku u dziecka stwierdzono pasożytnicę, np. owsicę, to nie trzeba od razu odrobaczać całej grupy. Należy wówczas pilnie dziecko obserwować, a jeśli zauważymy niepokojące objawy, zgłosić się do pediatry
– podpowiada lek. Monika Działowska.
Skutki uboczne i ryzyko związane z odrobaczaniem
Możliwe działania niepożądane leków przeciwpasożytniczych
Nawet jeśli lek jest dostępny bez recepty, nie oznacza, że jest “nieszkodliwy” i można go podać profilaktycznie.
Niektóre leki, np. dostępny bez recepty lek na owsicę, są stosunkowo bezpieczne, ponieważ nie wchłaniają się z przewodu pokarmowego (działają tylko tam, nie przechodzą przez wątrobę i nerki, więc nie zaburzają ich funkcji). Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie leki mogą wywołać działania niepożądane, np. biegunki, bóle brzucha, wymioty, bóle głowy, zaburzenia wątrobowe i krwiotworzenia, wysypkę, zapalenie nerek. Lecząc więc dziecko bez potrzeby, kilka razy w roku, w większości przypadków niepotrzebnie narażamy je na te powikłania
– mówi lek. Monika Działowska.
Lekooporność pasożytów – zagrożenie wynikające z nadużywania leków
O lekooporności leków mówi się coraz więcej. Problem jest bardzo złożony i może mieć poważne konsekwencje, gdyż organizmy, na które niszcząco działa dany lek, wykształcają mechanizmy, które umożliwiają im przetrwanie.
Z lekami przeciwpasożytniczymi jest jak z antybiotykami. Jeśli będziemy je zbyt często i niepotrzebnie stosować, również w nieprawidłowej dawce, przestaną być skuteczne
– ostrzega lek. Monika Działowska.
A to eliminuje możliwości terapeutyczne w przyszłości.
Bibliografia
[1] A. Własienko, E. Kuchar, Diagnostyka, leczenie i profilaktyka najczęstszych chorób pasożytniczych u dzieci – problemy współczesnego pediatry i specjalisty medycyny rodzinne, Lekarz POZ 2017, nr 2, s. 154-160. [2] K. Korzeniewski, Inwazje pasożytami jelitowymi w środowisku dziecięcym Warszawy, Family Medicine & Primary Care Review 2016; 18, 2, s. 132–137. [3] D. Olczak-Kowalczyk, „Zgrzytanie zębami” u dzieci – od mitów po skuteczne postępowanie; dostępne na: http://www.mp.pl/wyklady_wideo/jesien_pediatryczna_2016/show.html?id=154610 [dostęp: 13.02.2025 r.]. [4] P. Myjak, C. Głowniak, E. Gołąb i in. Standardy w zakresie laboratoryjnych czynności w parazytologii medycznej, oceny ich jakości i wartości diagnostycznej oraz laboratoryjnej interpretacji i autoryzacji wyników badań (propozycje). Diagnostyka Laboratoryjna 2011; 47(11), s. 341–351.