Przemoc domowa a system wsparcia w Polsce - Mamywsieci.pl
Teraz czytasz...
Gdy za ścianą słychać cierpienie. Dlaczego przemoc domowa wciąż bywa ignorowana?

Planer na Dobry Rok

Gdy za ścianą słychać cierpienie. Dlaczego przemoc domowa wciąż bywa ignorowana?

Zbliżenie przedstawia osobę z długimi, ciemnymi włosami, która zakrywa twarz obiema dłońmi. Głowa osoby jest lekko pochylona w dół i w prawo, a łokcie spoczywają na czymś, co wydaje się być nogami lub inną powierzchnią poza kadrem. Jej karnacja jest jasna, a w lewym płatku ucha widać mały złoty kolczyk. Tło jest jednolicie czarne, co w całości skupia uwagę na tej osobie. Oświetlenie jest przyciemnione i nieco dramatyczne, rzucając cienie na ramiona i dłonie, co podkreśla nastrój przygnębienia lub smutku. Ogólna kompozycja jest ciasna, koncentrując się na dłoniach zasłaniających twarz, co uniemożliwia zobaczenie bezpośredniej ekspresji emocjonalnej, pozostawiając widzowi interpretację postawy i gestu.

Przemoc domowa często rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami, a osoby jej doświadczające wciąż napotykają na bariery w dostępie do realnej pomocy. Jak pokazują najnowsze raporty, system wsparcia działa zbyt wolno i nierzadko nieskutecznie. O tym, z jakimi trudnościami mierzą się osoby dotknięte przemocą, a także gdzie mogą szukać pomocy, rozmawiamy z Mają Kuźmicz, kierowniczką Niebieskiej Linii Instytutu Psychologii Zdrowia.

Dobre domy, ciche dramaty. Dlaczego każde dziecko może paść ofiarą przemocy?

Czy istnieją grupy dzieci szczególnie narażone na przemoc domową? I na ile nasze wyobrażenia na ten temat opierają się na stereotypach?

Maja Kuźmicz*: Samo bycie dzieckiem sprawia, że najmłodsi są w grupie ryzyka. Na różnych etapach rozwoju są one zależne od dorosłych – fizycznie, emocjonalnie, ekonomicznie. Dziecko nie jest w stanie zaspokoić swoich potrzeb.  I czasami rodzic wykorzystuje tę zależność.

Najmłodsi mają też mniejsze możliwości, by się bronić przed przemocą czy ją ujawnić. Mało tego: nierzadko nie potrafią jej rozpoznać, bo jeśli od kiedy pamiętają są przykładowo karane milczeniem, ignorowaniem lub są poniżane, to nawet jeśli czują się źle, nie zdają sobie sprawy, że doświadczają przemocy. Aby właściwie ocenić zachowania przemocowe, często potrzebna jest perspektywa osoby z zewnątrz.

Odnosząc się do drugiej części pytania, to jeśli mówimy o przemocy domowej, w przeciwdziałaniu której specjalizuje się Niebieska Linia IPZ, warto zauważyć, że dziś dotyka ona bardzo różnych środowisk. Już dawno przestała być domeną tzw. rodzin patologicznych, zmagających się z ubóstwem, uzależnieniami czy innymi problemami społecznymi. Coraz częściej mamy do czynienia z przemocą w tzw. „dobrych domach”, czyli w rodzinach wysoko funkcjonujących, gdzie rodzice są wykształceni, pełnią ważne funkcje i dobrze zarabiają. W takich przypadkach przemoc często bywa lepiej maskowana, a jej identyfikacja jest trudniejsza.

Młoda osoba siedzi na podłodze oparta o ciemną, teksturowaną ścianę. Jej ciało jest lekko rozmazane, co wskazuje, że nie jest głównym punktem ostrości. Na pierwszym planie widać jej prawą rękę uniesioną dłonią do przodu, w kierunku widza, w geście, który można interpretować jako zatrzymanie, osłanianie lub odganianie. Ręka jest ostra, z widocznymi liniami dłoni i palcami. Oświetlenie jest słabe, a główne źródło światła oświetla wyciągniętą rękę i częściowo twarz oraz górną część ciała tej osoby. Ogólny ton obrazu jest ponury i sugeruje niepokój lub strach.
Przemoc domowa to wciąż poważny problem, często ukryty za zamkniętymi drzwiami.

Przemoc się zmienia, ale nie znika

Czy statystyki dotyczące przemocy domowej w Polsce maleją?

Nie, nie daje się tego zauważyć. Problem jest o tyle złożony, że przemoc domowa może mieć różne rodzaje. Przemoc fizyczna nie jest już aż tak powszechna, a wiele zachowań przemocowych już jakiś czas temu przeniosła się do internetu. Mogą ona obejmować kontrolowanie, nękanie, zastraszanie czy upublicznianie prywatnych informacji ofiary za pomocą mediów społecznościowych, wiadomości tekstowych, e-maili czy innych narzędzi komunikacji internetowej.

A czy świadomość społeczna na temat tego, czym jest przemoc, wzrosła?

Zdecydowanie. Coraz więcej osób rozumie, że przemoc to nie tylko akty fizycznej agresji, ale także psychiczne, emocjonalne i cyfrowe nękanie. To ma wpływ na rosnącą liczbę zgłoszeń. I to nie tylko ze strony świadków, ale też osoby nią dotknięte coraz częściej podejmują działania w celu uzyskania pomocy.

→ To Cię może zainteresować: Przemoc rówieśnicza dotyka co drugiego ucznia w Polsce

Kiedy granica między konfliktem a przemocą się zaciera. Jak rozpoznać szkodliwe zachowania?

Czasem mamy jednak trudności z oceną, które zachowania są przemocowe.

W rozpoznawaniu przemocy stosujemy cztery kluczowe kryteria, które mają również swoje odzwierciedlenie w przepisach prawnych oraz w literaturze. Pierwszym z nich jest intencjonalność – osoba stosująca przemoc musi mieć świadomość, że jej zachowanie krzywdzi drugą osobę. To nie musi być przemoc fizyczna, wystarczy upokarzanie słowne. Jeśli osoba krzywdzona reaguje, np. płaczem lub mówi, że zachowanie sprawcy jest dla niej bolesne, a ten mimo to nie przestaje, mamy do czynienia z działaniem świadomym i zamierzonym.

Drugim kryterium jest dysproporcja sił, która może przybierać różne formy. Może to być przewaga fizyczna, psychiczna, a także ekonomiczna. Trzecie kryterium mówi o tym, że przemoc narusza prawa i dobra osobiste osoby pokrzywdzonej, m.in. prawo do wolności słowa, prawo do poruszania się czy prawo do ochrony granic fizycznych. Czwartym kryterium jest cierpienie, zarówno fizyczne, jak i emocjonalne.

Jeśli wszystkie są spełnione, możemy mówić o przemocy. To nie jest konflikt, bo w jego przypadku nie występuje wyraźna dysproporcja sił, obie strony mają podobną pozycję i obie mogą krzywdzić się nawzajem. Przemoc natomiast jest jednostronna – zawsze to jedna strona ma przewagę i działa w sposób świadomy. Jest też zjawiskiem złożonym i nieraz trudnym do rozpoznania. Osoby ją stosujące używają różnych technik do maskowania swoich zachowań, często manipulują i zastraszają osoby pokrzywdzone.

Do czego może prowadzić, jeśli doświadcza jej dziecko?

Niewłaściwe zachowanie rodzica może znacząco zaburzyć rozwój dziecka. Osoba będąca ofiarą przemocy żyje w ciągłym napięciu, lęku i poczuciu bycia gorszym, nie będzie więc w stanie rozwijać się prawidłowo.

Czy my, osoby z zewnątrz, możemy to zauważyć?

Rzadko zdarza się, że dziecko samo przychodzi i mówi, że doświadcza przemocy. To nasza rola, jako dorosłych, by odczytać sygnały, które mogą świadczyć o problemie. Często będą to nagłe zmiany w zachowaniu – dziecko, które wcześniej było spokojne, staje się pobudzone, agresywne, chaotyczne. Z kolei dziecko, które było aktywne i żywe, staje się apatyczne, wycofane. To często pierwszy sygnał, że dzieje się coś złego.

Smutna dziewczynka śpi na biurku wśród kredek i notatnika.
Jeden objaw nie oznacza przemocy, ale ich nagromadzenie – zwłaszcza jeśli są nietypowe dla wieku dziecka lub pojawiły się nagle – powinno skłonić do rozmowy i reakcji.

Reaguj, zanim będzie za późno

Jak powinniśmy wówczas reagować?

Nie ma jednej uniwersalnej instrukcji postępowania, bo wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju sytuację obserwujemy. Jeśli na placu zabaw widzimy, jak rodzic krzyczy na dziecko, jest wyraźnie zdenerwowany, a dziecko płacze, możemy spróbować interweniować, np. poprzez zadanie neutralnego pytania typu “Przepraszam, która jest godzina?”. To może pomóc przerwać agresywne zachowanie, odwrócić uwagę. Możemy też powiedzieć temu rodzicowi, że zauważamy, że sytuacja jest trudna i zaproponować pomoc, np. pobawić się z dzieckiem, aby mógł na chwilę odpocząć. To też da mu jasny sygnał, że widzimy jego zachowanie i że go nie akceptujemy, bo jest niewłaściwe.

A jeśli słyszymy krzyki przez ścianę?

Jeśli nie brzmią jak codzienna sprzeczka, a są wyraźnie agresywne lub słyszymy płacz, powinniśmy jak najszybciej zareagować. Nawet jeśli nie mamy pewności co do tego, co się dzieje, nasze zgłoszenie zwróci uwagę służb, które ocenią sytuację na miejscu. W przeszłości niestety wiele tragedii miało miejsce właśnie dlatego, że nikt nie podjął interwencji w odpowiednim momencie.

Jeśli sytuacja ma charakter powtarzający się albo mamy podejrzenia, że dziecko jest ofiarą przemocy, powinniśmy też zawiadomić ośrodek pomocy społecznej lub sąd. Możemy to zrobić anonimowo, ale najlepiej pisemnie, bo taka forma obliguje do podjęcia działań i sprawdzenia sytuacji.

Gdzie i jak szukać pomocy w sytuacji przemocy domowej?

Jakie wsparcie osobom dotkniętym przemocą domową oferuje Niebieska Linia i jak można z niego skorzystać?

Zobacz także
ludziki z kasztanów

Naszym najważniejszym działaniem jest zapewnienie osobom doświadczającym przemocy oraz członkom ich rodzin specjalistycznej pomocy psychologicznej i prawnej. Prowadzimy ośrodek dla osób pokrzywdzonych przestępstwem. Obsługujemy też platformę 116sos.pl, przez którą można uzyskać pomoc w formie zdalnej: za pośrednictwem czatu, kontaktu telefonicznego lub formularza kontaktowego. Można tam też znaleźć bezpłatne ośrodki pomocowe dla osób w kryzysie emocjonalnym, a także mnóstwo artykułów.

Na stronie Niebieskiej Linii udostępniliśmy też mapę pomocy, czyli algorytm postępowania pracowników oświaty w sytuacji podejrzenia przemocy domowej. Wyjaśniamy też, na czym polega procedura Niebieskiej Karty.

Zmieniają się przepisy, ale nie podejście. Dlaczego system nadal zawodzi?

Czy zmiany w przepisach, choćby wspomniana Niebieska Karta czy tzw. “ustawa kamilkowa”, rzeczywiście przyniosły poprawę w zakresie przeciwdziałania przemocy domowej?

To na pewno są kroki w dobrym kierunku, jednak największy problem to nie przepisy, a czynnik ludzki. Niestety, w naszym społeczeństwie dzieci często postrzegane są jako podległe władzy rodzicielskiej. Dopóki nie zaczniemy priorytetyzować dobra i bezpieczeństwa dziecka w stosunku do praw rodzica, będziemy świadkami dramatycznych sytuacji, o których regularnie słyszymy w mediach. Wiele z nich rozgrywa się po cichu, za zamkniętymi drzwiami, i nigdy nie trafia do opinii publicznej.

Istotne znaczenie ma też to, kto podejmuje interwencję i jak rozumie przemoc. Jeśli osoba odpowiedzialna za ocenę sytuacji błędnie ją zdiagnozuje, może to prowadzić do różnych, często niewłaściwych, reakcji.

Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że obecnie obowiązujące rozwiązania nie są wystarczające, aby skutecznie i kompleksowo przeciwdziałać przemocy domowej oraz poprawić sytuację osób nią dotkniętych. Czytamy tam, że zarówno policja, jak i instytucje pomocy społecznej nie w pełni wywiązują się ze swoich ustawowych obowiązków.

Podobne wnioski płyną z raportu przygotowanego przez Zespół ds. analizy zdarzeń, który został powołany przy ministrze sprawiedliwości. Dotyczył on sprawy śmierci Kamilka z Częstochowy i wskazywał obszary, w których należy dokonać zmian systemowych, aby w przyszłości nie dochodziło do takich tragedii.

Takie raporty nie służą wytykaniu błędów, ale mają na celu poprawę procedur i zapewnienie skuteczniejszego reagowania na sytuacje kryzysowe. W rzeczywistości niewiele rozwiązań jest w 100 proc. idealnych. Zawsze coś można zmienić czy usprawnić.

Czy była jakaś ustawa, która w Pani opinii rzeczywiście przyniosła istotną zmianę w systemie przeciwdziałania przemocy domowej?

Bardzo ważną zmianą, wprowadzoną w nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej sprzed dwóch lat, jest uznanie dziecka, które jest świadkiem przemocy, za osobę pokrzywdzoną. Już od wielu lat wiemy, że dzieci, które obserwują przemoc, przeżywają emocje podobne do tych, jakie odczuwa osoba bezpośrednio dotknięta przemocą, a nawet silniejsze, ponieważ dziecko nie rozumie w pełni sytuacji i może się bać bardziej niż dorosły.

Dziękuję za rozmowę.

*Maja Kuźmicz – psycholożka, trenerka, certyfikowana specjalistka w zakresie pomocy ofiarom przemocy w rodzinie i superwizorka. Absolwentka psychologii klinicznej SWPS, Szkoły Treningu i Warsztatu Psychologicznego Ośrodka Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA, Studium Poradnictwa i Interwencji Kryzysowej oraz studium Psychoterapii Dzieci i Młodzieży „Poza Schematami”. Prowadzi konsultacje indywidualne, grupy wsparcia oraz edukacyjne, a także warsztaty kompetencji społecznych. Trenerka w zespole szkoleniowym Studium Przeciwdziałania Przemocy Domowej.

Jak oceniasz ten tekst?
Dobry
0
No, nie wiem
0
Świetny
0
Uwielbiam
0
Zwariowany
0
View Comments (0)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

(c) 2012-2025 Ekomedia