„Dobrym rodzicem być…” cz.5 „Mamo, tato pobawmy się – czyli wspólne spędzanie czasu.”
08/05/2011
0
Udostępnienia
Czas zabawy to możliwość przyjemnego spędzenia czasu z dzieckiem, a dla dziecka możliwość zdobycia pozytywnej uwagi rodzica. Jest metodą, która najsilniej pielęgnuje lub przywraca pozytywne relacje z dziećmi. Czas zabawy nie jest radosnym zgromadzeniem całej rodziny i wspólnym spędzaniem popołudnia lub wieczoru. To jest metoda terapeutyczna, w której rodzic poświęca czas jednemu dziecku. Jeśli mamy dwoje dzieci to czas zabawy powinien odbywać się osobno dla każdego z nich. Technika ta polega na ustaleniu krótkich (i realnych) odcinków czasu w ciągu dnia. Kiedy możemy mieć czas dla naszego dziecka. Czas ten musi być poświęcony tylko dziecku, w tym czasie nie patrzymy „kątem” oka w telewizora czy komputer, nie gotujemy obiadu, nie rozwieszamy prania. Nawet telefon wyłączamy. Podczas zabawy pozwalamy aby dziecko przejęło kontrolę nad zabawą, to ono jest szefem a zadanie mamy czy taty jest towarzyszenie i dawanie mu pozytywnej uwagi, np. poprzez zauważanie pozytywów oraz
chwalenie. A co najważniejsze unikamy wszystkiego, co najczęściej stosujemy, gdy dziecko ma wykonać jakieś obowiązki – uczenia, poprawiania, udzielania wskazówek, wydawania poleceń jak zrobić to lepiej bez błędów w postaci krytykowania, zawstydzania, ośmieszania. Jeśli podczas zabawy pojawi się niepożądane zachowanie jak np. nagły płacz, jęczenie, niegrzeczne odpowiadanie i jest to ono bardzo trudne lub niebezpieczne starajmy się je ignorować i chwalić natychmiast kiedy pojawi się jakiekolwiek zachowanie właściwe. Jeśli niewłaściwe zachowanie stanie się trudne przerywamy zabawę. Warto przed rozpoczęciem ustalić zasady dotyczące zachowywania się pociechy aby móc ją przywołać w razie konieczności.
Dla wielu rodziców najtrudniejsze jest wymyślanie zabawy, jednak to dzieciaki są mistrzami w wymyślaniu fascynujących sposobów spędzania czasu. Najlepiej zapytać pociechę w co miałaby ochotę pobawić się. Tak na wszelki wypadek przytocz ę kilka propozycji: gra w piłkę, układanie puzzli, czytanie bajek, gra w np. w Chińczyka, układanie Lego, zabawa w dom, zabawa w teatr, wspólne układanie opowiadań, rysowanie, wspólne oglądanie fotografii rodzinnych, wspólne robienie zdjęć, wspólne gotowanie lub pieczenie, zwiedzane muzeum, wyjście na basen, przejażdżka rowerowa, doglądanie i sadzenie roślin, planowanie posiłku i wspólne zakupy, karaoke, wyjście do restauracji, planowanie podróży, rozmowa na dowolnie wybrany temat, uczenie rodzica jak grać w ulubioną grę, wędkowanie, naprawa motocykla czy roweru, majsterkowanie. W przypadku dzieci starszych warto jest nie tylko spędzać z nimi czas, ale także wysłuchać ich poglądów z zainteresowaniem i bez zbędnych komentarzy. Nastolatki rzadko są traktowane poważnie przez dorosłych i bardzo im na tym zależy. Czasem nastolatki na propozycję wspólnego spędzenia czasu wzruszą ramionami i powiedzą, że to głupie, albo im nie zależy. Nie zrażajcie się drodzy rodzice to tylko poza! Ze starszym dzieckiem na początku wystarczy być, z zainteresowaniem patrzeć co robi, chwalić, opisywać zachowanie i oczywiście nie zadawać zbyt wielu pytań. Inną propozycją dla starszych dzieci jest wspólne wyjście, czas tylko z rodzicem, raz lub dwa razy w tygodniu. Dobrze aby nie było to za każdym razem wyjście do kina bo wówczas trudno nawiązać rozmowę. Wielu rodziców wyznało, że nie są to kosztowne wyjścia. Zdarza się, że nastolatek sam proponuje aby zostać w domu aby w wolnym czasie zrobić porządek w szafie, albo nauczyć się prasować rzeczy.
Choć wspólne spędzenie czasu jest atrakcyjne zarówno dla dzieci jak i rodziców może zaistnieć sytuacja, kiedy dziecko wybierze towarzystwo kolegów. Z jednej strony ma to być przyjemność, z drugiej jest to pewien rytuał rodzinny, na który wszyscy się zgodzili. Pomocne może się stać wcześniejsze ustalenie zasady, że każdej ze stron przysługuje prawo odwołania „wspólnego czasu” np. dwa razy w ciągu pół roku. Innym rozwiązaniem może być kumulacja wspólnego czasu zabawy.
Na początku rodzice a także ich pociechy mogą mieć poczucie, że nic ich nie łączy, nie mają ze sobą nic wspólnego. Rodzice z przerażeniem mogą myśleć, że trzeba będzie się bawić w nudny dom, albo śpiewać wspólnie z dzieckiem czy składać te maleńkie klocki Lego, które trudno dobrze chwycić. Jeszcze bardziej przerażeni są rodzice nastolatka, zadają sobie pytanie: a co będzie jak moje dziecko każe mi słuchać hip-hopu? Podobnie dzieci i nastolatki mogą mieć poczucie, że rodzice nic nie zrozumieją z ich pasji i zainteresowań. Musimy wytrzymać, bo jeśli wytrzymamy nasz świat stanie się bardziej OTWARTY. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Dzieci szybko dorastają i nie cofniemy czasu, zwłaszcza tego straconego.
Po pewnym czasie dziecko poczuje się ważne i docenione. Początkowo rozmowy o Gwiezdnych Wojnach, czy Hannie Montanie staną się wstępem do poważnych rozmów o tym, co ważne dla młodego człowieka. Niech za przykład posłuży zasłyszana historia. Mama 16 letniego Maćka, pewnego dnia zobaczyła, że jej syn wrócił z tatuażem na pół ramienia i oznajmił, że wkrótce chce jeszcze wykonać tatuaż na klatce piersiowej, barkach i plecach. Podczas burzliwej rozmowy Maciek do upadłego bronił swojego zdania, a jego mama zmieniła taktykę. Przestała się upierać. Zaczęła z synem rozmawiać. Kilka następnych wspólnych wyjść poświęcili wizycie w studiu tatuażu, oglądaniu albumów z tatuażami. Mama starała się poznać i zrozumieć, co o dziwo znacząco zmniejszyło motywacją Maćka do robienia kolejnych tatuaży. Na razie stwierdził, że jak dojdzie do pełnoletniości, to zastanowi się nad kolejnym.
Bycie rodzicem to nieustająca praca, nad dzieckiem ale też i nad sobą. Uczenie się siebie i swojego dziecka. Nie bójmy się kochać.
Tekst: Julita Malicka
chwalenie. A co najważniejsze unikamy wszystkiego, co najczęściej stosujemy, gdy dziecko ma wykonać jakieś obowiązki – uczenia, poprawiania, udzielania wskazówek, wydawania poleceń jak zrobić to lepiej bez błędów w postaci krytykowania, zawstydzania, ośmieszania. Jeśli podczas zabawy pojawi się niepożądane zachowanie jak np. nagły płacz, jęczenie, niegrzeczne odpowiadanie i jest to ono bardzo trudne lub niebezpieczne starajmy się je ignorować i chwalić natychmiast kiedy pojawi się jakiekolwiek zachowanie właściwe. Jeśli niewłaściwe zachowanie stanie się trudne przerywamy zabawę. Warto przed rozpoczęciem ustalić zasady dotyczące zachowywania się pociechy aby móc ją przywołać w razie konieczności.
Dla wielu rodziców najtrudniejsze jest wymyślanie zabawy, jednak to dzieciaki są mistrzami w wymyślaniu fascynujących sposobów spędzania czasu. Najlepiej zapytać pociechę w co miałaby ochotę pobawić się. Tak na wszelki wypadek przytocz ę kilka propozycji: gra w piłkę, układanie puzzli, czytanie bajek, gra w np. w Chińczyka, układanie Lego, zabawa w dom, zabawa w teatr, wspólne układanie opowiadań, rysowanie, wspólne oglądanie fotografii rodzinnych, wspólne robienie zdjęć, wspólne gotowanie lub pieczenie, zwiedzane muzeum, wyjście na basen, przejażdżka rowerowa, doglądanie i sadzenie roślin, planowanie posiłku i wspólne zakupy, karaoke, wyjście do restauracji, planowanie podróży, rozmowa na dowolnie wybrany temat, uczenie rodzica jak grać w ulubioną grę, wędkowanie, naprawa motocykla czy roweru, majsterkowanie. W przypadku dzieci starszych warto jest nie tylko spędzać z nimi czas, ale także wysłuchać ich poglądów z zainteresowaniem i bez zbędnych komentarzy. Nastolatki rzadko są traktowane poważnie przez dorosłych i bardzo im na tym zależy. Czasem nastolatki na propozycję wspólnego spędzenia czasu wzruszą ramionami i powiedzą, że to głupie, albo im nie zależy. Nie zrażajcie się drodzy rodzice to tylko poza! Ze starszym dzieckiem na początku wystarczy być, z zainteresowaniem patrzeć co robi, chwalić, opisywać zachowanie i oczywiście nie zadawać zbyt wielu pytań. Inną propozycją dla starszych dzieci jest wspólne wyjście, czas tylko z rodzicem, raz lub dwa razy w tygodniu. Dobrze aby nie było to za każdym razem wyjście do kina bo wówczas trudno nawiązać rozmowę. Wielu rodziców wyznało, że nie są to kosztowne wyjścia. Zdarza się, że nastolatek sam proponuje aby zostać w domu aby w wolnym czasie zrobić porządek w szafie, albo nauczyć się prasować rzeczy.
Choć wspólne spędzenie czasu jest atrakcyjne zarówno dla dzieci jak i rodziców może zaistnieć sytuacja, kiedy dziecko wybierze towarzystwo kolegów. Z jednej strony ma to być przyjemność, z drugiej jest to pewien rytuał rodzinny, na który wszyscy się zgodzili. Pomocne może się stać wcześniejsze ustalenie zasady, że każdej ze stron przysługuje prawo odwołania „wspólnego czasu” np. dwa razy w ciągu pół roku. Innym rozwiązaniem może być kumulacja wspólnego czasu zabawy.
Na początku rodzice a także ich pociechy mogą mieć poczucie, że nic ich nie łączy, nie mają ze sobą nic wspólnego. Rodzice z przerażeniem mogą myśleć, że trzeba będzie się bawić w nudny dom, albo śpiewać wspólnie z dzieckiem czy składać te maleńkie klocki Lego, które trudno dobrze chwycić. Jeszcze bardziej przerażeni są rodzice nastolatka, zadają sobie pytanie: a co będzie jak moje dziecko każe mi słuchać hip-hopu? Podobnie dzieci i nastolatki mogą mieć poczucie, że rodzice nic nie zrozumieją z ich pasji i zainteresowań. Musimy wytrzymać, bo jeśli wytrzymamy nasz świat stanie się bardziej OTWARTY. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Dzieci szybko dorastają i nie cofniemy czasu, zwłaszcza tego straconego.
Po pewnym czasie dziecko poczuje się ważne i docenione. Początkowo rozmowy o Gwiezdnych Wojnach, czy Hannie Montanie staną się wstępem do poważnych rozmów o tym, co ważne dla młodego człowieka. Niech za przykład posłuży zasłyszana historia. Mama 16 letniego Maćka, pewnego dnia zobaczyła, że jej syn wrócił z tatuażem na pół ramienia i oznajmił, że wkrótce chce jeszcze wykonać tatuaż na klatce piersiowej, barkach i plecach. Podczas burzliwej rozmowy Maciek do upadłego bronił swojego zdania, a jego mama zmieniła taktykę. Przestała się upierać. Zaczęła z synem rozmawiać. Kilka następnych wspólnych wyjść poświęcili wizycie w studiu tatuażu, oglądaniu albumów z tatuażami. Mama starała się poznać i zrozumieć, co o dziwo znacząco zmniejszyło motywacją Maćka do robienia kolejnych tatuaży. Na razie stwierdził, że jak dojdzie do pełnoletniości, to zastanowi się nad kolejnym.
Bycie rodzicem to nieustająca praca, nad dzieckiem ale też i nad sobą. Uczenie się siebie i swojego dziecka. Nie bójmy się kochać.
Tekst: Julita Malicka
Jak oceniasz ten tekst?
Dobry
0
No, nie wiem
0
Świetny
0
Uwielbiam
0
Zwariowany
0