Cel w życiu? Nadać rzęsom objętości! – mini felieton.

Jak ubogie było moje życie zanim pojawiły się reklamy TV. Nic nie wiedziałam mimo oglądanych wiadomości o godz. 19.30. Orientowałam się w sytuacji politycznej własnego kraju, znałam problemy bliskiego wschodu. Bez problemu mogłam brać udział w dyskusjach podczas spotkań towarzyskich, gdyż moja znajomość faktów na to pozwalała. Co z tego? Kiedy nie miałam pojęcia jaki kupić proszek do prania lub szampon do włosów. Co gorsze nie miałam pojęcia, że zwykłe mydło wysusza moja skórę i zostawia na niej smugi i, że można umyć tylko połowę głowy cudownym szamponem, który w oka mgnieniu usuwa łupież. Z taką pewną dozą nieśmiałości reklamy TV stały się poradnikiem. Szybko zweryfikowałam czy jestem prawdziwą kobietą, mamą, żoną. Moje pranie jest bielsze od bieli. Zniknął łupież, zniknęły zmarszczki nawet mały głód wziął nogi za pas. Zakupy stały się łatwe i przyjemne. A ja dzięki reklamom wiem czego potrzebuję, jak uszczęśliwić rodzinę. Wszystko jak na dłoni! Smutno ci? A może budyń? Prawda, jakie to proste? Pozostaje jeszcze telefon do przyjaciela, ale budyń nie zadaje pytań! Gotowanie obiadów to moja pasja! Koniec z dziesięcioma garami potrzebnymi aby ugotować pożywny i zdrowy obiad! Wszystkie składniki wrzucam do woreczka potem do rozgrzanego pieca i już! Obiad gotowy!
Reklamy pokazały mi jak być „ na czasie”, jak zamienić kluseczki na figurę laseczki, wiem co trzeba jeść, czym pachnieć, gdzie jechać na wakacje, który proszek zmywa brud nie kolory! Wybór stał się prosty i oczywisty bo właściwie nie muszę wybierać!
Bez VAT, bez zmarszczek, nadwagi, bez plam, brudnych naczyń, bez zgagi, bez smutku i zmartwień. Każdy z nas może zostać bohaterem w swoim domu i aby być wielkim wystarczy pić mleko!

I zawsze pamiętam by nie żuć gumy przed ważną rozmową, gdyż podnosi pH (pecha) w ustach.

Tekst :Julita Malicka